Czego widać w Holandii najwięcej? rowerzystów...
Podobno Holendrzy uczą się jazdy rowerem wcześniej niż chodzenia...
Wszędzie można znaleźć stojaki na rowery
Podobnie ściezki rowerowe
Też mieliśmy okazję wziąć udział w wycieczce rowerowej
Zdumiewająca jest lokalna architektura - wszystkie domy, stare i nowe, są z cegły!
Podziwialiśmy piękne przydomowe ogrody
Najbardziej zaciekawiona była oczywiście Agnieszka Lesiak
W Holandii nie mogło zabraknąć tulipanów - symbolu narodowego.
Widzieliśmy nawet 700-letnie drzewo oliwne
Holenderski sposób na płot...
Sady owocowe przy drodze
No i wszędzie te rowery...
Spacer po obiedze - piechotą na nasz camping
Co w okolicy można zobaczyć?
Może lokalne produkty na pamiątkę?
Oto jeden z kilku rodzajów domków na naszym campingu
Można też zamieszkać bardziej tradycyjnie...
Lub zupełnie nowocześnie ;)
Toalety w oryginalnych beczkach na wino? Czemu nie :)
Nie wierzycie?
W drodze do lokalnych producentów
Polacy prowadzą
Czeszki drepczą im po piętach
a Holendrzy na końcu peletonu. Nic dziwnego, że się zgubiliśmy...
Zostaliśmy zaproszeni do lokalnego producenta win
Maciek - znawca win i profesjonalny somelier - miał dużo pytań.
Obowiązkowe odwiedziny w przygospodarskim sklepie z winami...
Obok tradycyjnych win zabytkowa kasa
Następnie wizyta u plantatorów borówki amerykańskiej
Pyszny deser na świeżym powietrzu i dalej w drogę
Kolejny przystanek - przetwórnia ekologicznej cielęciny...
Po spotkaniu z cielętami lunch z cielęciny...
I ekologiczne hamburgery...na szczęście jest jeszcze sałata i pomidor...
Na spotkanie z nami przyjechał sam burmistrz miasta i gminy Ede Cees van der Knaap
Wywiady dla lokalnej telewizji ;)
A na koniec wizyta w masarni
Następnie odwiedziliśmy lokalnego producenta serów
Który przedstawił nam swoje krowy rasy Jersey.
Jan Dirk van der Voort zrobił wykład na temat gleby i jakości pastwisk
Nowe spojrzenie na ziemię...
Cielęta rasy jersey zwróciły na nas baczną uwagę
A oto i ser - 40 Euro za 1 kg
O jego walorach, sposobie produkcji opowiada sam producent
No i wizyta w przygospodarskim sklepiku
W podziękowaniu za poświęcony czas upominki z Doliny Baryczy
No i jesteśmy już w kolejnym miejscu
A tu szczęśliwe kury
dorodna sałata
bujna marchew
a nawet uprawa grzybów shi take na dębowych kłodach
Po farmie MAKANDRA, na której pracują osoby dysfunkcyjne, oprowadzał nas Christoph
Wszyscy słuchają z zaciekawieniem jak Christoph opowiada o pracy z ludźmi po przejściach
Na koniec dnia wizyta w lokalnym browarze
spotkanie z właścielem Gerritem Hamminkiem
degustacja piw niepasteryzowanych
zwiedzanie browaru
obowiązkowe zakupy...
Regał z lokalnymi produktami
Bardzo ciekawa zabawa - wspólne przygotowywanie posiłków w podziale na 4 ekipy i na czas!
Odprawa, ostatnie wyjaśnienia...Dowodzi Mistrz Kuchni Christian Weij
polsko - czeskie obieranie warzyw
Czeskie mycie ziemniaków
Polskie obieranie gruszek do deseru
Kroimy ziemniaki
Produkty z Doliny Baryczy
duet holendersko - polski
Holenderskie krojenie Komyśniaka
trio polsko - czesko - holenderskie
duet polski
polska kiełbaska z ostrymi ogóreczkami
No i gotowe - Jarek nalewa i jemy! W sumie zupa, drugie danie i deser!
System współpracy i wsparcia lokalnych producentów 'Zielone Serce Holandii' prezentuje Marijke Booij
Wizyta w prywatnym parku narodowym ´De Hoge Veluwe´
O historii parku opowiada menager Emilie Fokker
Wspólne zdjęcie na jednej z wielu konstrukcji artystycznych, będących atrakcją parku
park liczy 5600 ha - można go zwiedzać jednym z 1800 rowerów
Wielką atrakcją parku jest prywatne muzeum dzieł sztuki a w nim m.in. prace Van Gogh'a czy Pablo Picasso!
Arleta i Jarek przy jednym z bardziej słynnych dzieł Van Gogh'a - kawiarenki nocą
Picasso
Sklep z pamiątkami w muzeum
Znów na campingu - spacer na ruchome piaski
Niespodzianka - śniadanie na trawie
My i nasze kanapeczki :)
Wręczenie certyfikatów uczestnikom
Podziękowania dla Rene, Erica, Hiske i Dagmar za zorganizowanie fantastycznego programu
Egzamin zdany! Wracamy do domu z certyfikatami :)
a tak jedliśmy: